Okolice
1. Współczesna gospodarka szałaśnicza prowadzona na niewielka skalę, nie daje wyobrażenia o rozległych przestrzeniach w Karpatach, na których można odnaleźć ślady dziedzictwa kultury pasterskiej. Do połowy XX wieku pasterstwo zajmowało większość hal, polan, terenów leśnych i nieużytków położonych powyżej terenów uprawnych. Odcisnęły tam trwały ślad na dzisiejszym krajobrazie Karpat. Przez wieki, stare nadania ziemi na prawie wołoskim, gwarancja dodatkowych przywilejów, tzw. serwitutów królewskich, a później także książęcych, zapewniały pasterzom warunki do stosunkowo stabilnej działalności. Bacowie byli elitą wioskowych społeczności, mieli ziemię, zwierzęta i drewno. Prestiż bacowania pokazuje ankieta przeprowadzona w czasie II wojny światowej, w 1944 roku, w jeden ze szkół na Podhalu, w której większość chłopców stwierdziła, że chciałaby zostać w przyszłości bacą (B. Kopczyńska-Jaworska, 1962). Nawet juhasom, zazdroszczono swobody i lżejszej pracy, w porównaniu z ciężką dolą gazdowania na nieurodzajnych polach uprawnych. Bacowie wciąż pamiętają przedwojenne powiedzenie: ,,Kto ma owce, to ma co chce”. [Wypas owiec na Hali Gąsienicowej, ok. 1950, fot. Z. Kamykowski, Muzeum Tatrzańskie]
[Wypas owiec na Hali Gąsienicowej, ok. 1950, fot. Z. Kamykowski, Muzeum Tatrzańskie]
Opis dodatkowy. Współczesna gospodarka szałaśnicza prowadzona na niewielka skalę, nie daje wyobrażenia o rozległych przestrzeniach w Karpatach, na których można odnaleźć ślady dziedzictwa kultury pasterskiej.